Pinifarina prezentuje najmocniejszy włoski samochód w historii

Firma Automobili Pininfarina zaprezentowała produkcyjną wersję elektrycznego hipersamochodu Battista, opisywanego jako najpotężniejszy włoski samochód sportowy w historii. Premiera odbyła się w USA na festiwalu Monterey Car Week w Kalifornii.

Zdjęcie: Pininfarina

Deweloperzy zwracają uwagę, że w hipersamochodzie nazwanym na cześć założyciela firmy Giovanniego Battisty "Pinina" Fariny można odnaleźć cechy kultowych samochodów sportowych z przeszłości ze słynnego włoskiego studia karoserii.

Pierwszy egzemplarz Battisty posiada nadwozie z ciemnego włókna węglowego, błyszczące aluminiowe felgi oraz wnętrze wykończone skórą i alcantarą. Jak zapewnia Pininfarina, nabywcy mają do dyspozycji obszerny program personalizacji, obejmujący miliony kombinacji elementów zewnętrznych i wewnętrznych, kolorów nadwozia i opcji wyposażenia wnętrza. Firma nie będzie nawet produkować pary identycznych samochodów - każdy samochód będzie "całkowicie unikalny".

Sercem zespołu napędowego Pininfarina Battista są cztery silniki elektryczne rozwijające łącznie 1900 KM i 2300 Nm momentu obrotowego. Hipersamochód jest w stanie przyspieszyć ze startu stojącego do pierwszej "setki" w mniej niż dwie sekundy, a przyspieszenie do 300 km/h zajmuje mu mniej niż 12 sekund. Prędkość maksymalna wynosi 350 km/h.

Wiadomości na 4 sierpnia Pininfarina zapowiada wartą 2,2 mln dolarów wersję produkcyjną coupe o mocy 1900 KM. Wiadomości 9 października 2020 r. Wyjątkowa koncepcja Pininfariny trafiła na znaczek pocztowy

To stawia Battistę wśród najmocniejszych samochodów produkcyjnych w historii. Dla przykładu, osiągi nowatorskich jednostek są o 300 KM większe w porównaniu do topowej wersji Bugatti Chiron. Włoskie coupe ustępuje pod względem mocy tylko brytyjskiemu Lotusowi Evija, którego silniki elektryczne dają w sumie 2000 KM.

Łącznie Włosi wyprodukują 150 takich samochodów. Ceny Pininfariny Battista będą zaczynać się od 2,2 mln dolarów (ok. 160,3 mln rubli według aktualnego kursu).

Autonews.ru można teraz czytać na Telegramie.

Komentarze

Dodaj komentarz